wtorek, 31 marca 2015

Makijaż #2

Witam!!! 
Dawno mnie nie było, ale związane to było z pisaniem mojej pracy licencjackiej, co idzie mi bardzo ciężko i mozolnie. :) Dzisiaj przychodzę do Was z makijażem, którego muszę przyznać wykonałam wczoraj na  szybko, jako próbę na prośbę klientki, która chce coś w tym stylu na ślub:) 
Zapraszam!!!


        








Użyte kosmetyki:

TWARZ!

Baza - KOBO Professional, Make up primer matte & smooth skin
Podkład - Make up For Ever HD 117 
Puder transparentny z Essence fix&matte 
Kamuflaż Kryolan - kółko
Korektor - Loreal Paris True Match 1 Light
Róż - Astor SkinMatch Blush 002 Peachy Coral
Brązer do konturowania KOBO Professional Sahara Sand
Rozświetlacz też z Kobo 

OCZY!

Cienie: paletki: SLEEK Au naturel, Storm i Urban Dekay Naked 3
Maskara : MaxFactor Clump Defy
Kredka biała: Paris Memories

USTA!
Kredka - Bell Precision stay on lip liner 07
Pomadka - Inglot 263

Mam nadzieję ze Wam się podoba!!! 
A jak wyglądają Wasze makijaże ślubne???

Całusy!!! <3  

środa, 11 marca 2015

Haul - 3 Pomadki Golden Rose velvet matte lipstick!!!

Witam Was kochani!!! 
Dzisiaj zapraszam Was na pokaz trzech moich nowych pomadek firmy Golden Rose, które wczoraj mi przysłali. Zakupiłam je na allegro za niecałe 8 zł. Musiałam się na nie skusić, ponieważ cieszą się dużym powodzeniem. Na razie skusiłam się na 3 kolory. 
Zapraszam na prezentację!!!:) 

Kolory to (od lewej): 04, 08, 09.



Dla mnie są to kolory dość podobne. Cenię te pomadki za ich konsystencje jest bardzo kremowa mimo, iż są to pomadki matowe świetnie się je nakłada, nie są tępe. Wyglądają na ustach naprawdę ładnie. Ogólnie nigdy nie przepadałam za pomadkami, bo moje usta nigdy nie wyglądały w nich korzystnie. Jednak te pomadki mnie zdziwiły i często będą pojawiać się na moich ustach. Myślałam że 09 będzie dla mnie delikatna i naturalna, taka do dziennego makijażu ( takie informację na temat tego koloru wyczytałam na wielu blogach) jak dla mnie jednak jest on za bardzo intensywny. Przy kolejnych zakupach będę musiała taki naturalny kolorek dorwać. Gdybyście wiedziały jaki kolor z tej kolekcji jest NAPRAWDĘ bardzo delikatny i naturalny to piszcie. Będę wdzięczna!!!

Zdjęcia !!!


KOLOR 04


Przepraszam za niedokładne pomalowanie ust, ale robiłam to po ciemku:)

KOLOR 08




KOLOR 09


Tutaj kolor wygląda dość naturalnie, ale w rzeczywistości jest mocniejszy!

Dziękuje wszystkim za poświęcony czas!!! 
Do następnego!!! :*

poniedziałek, 9 marca 2015

Test Revlon Nearly Naked + makijaż na dzisiaj!!!

Część kochani!!!
 Dzisiaj mam dla Was test mojego nowego podkładu Revlon Nearly Naked. Skusiłam się na ten podkład, ponieważ wcześniej kupiłam Revlon Photoready o kolorze Vanilla, który to mega mi się spodobał. W Photoready nie do końca podobał mi się ten efekt rozświetlenia jaki daje, więc postanowiłam kupić w tym samym odcieniu Nearly Naked. Dodatkowo będziecie mogli zobaczyć mój dzienny makijaż jaki dziś stworzyłam. Takie dwa posty w jednym :)

Przejdźmy do rzeczy:




Revlon Nearly Naked - producent:
"Podkład ma krycie lekkie do średniego, z możliwością budowania go przez kolejne warstwy. Pięknie stapia się z cerą dając bardzo naturalne wykończenie – niczym druga skóra. Rekomendowany dla osób z cerą suchą, normalną lub mieszaną. Zalety: idealnie stapia się ze skórą i dopasowuje do kolorytu cery, kryje niedoskonałości, wyrównuje koloryt, nie powoduje błyszczenia, delikatnie (bezdrobinkowo) rozświetla dodając skórze wewnętrznego blasku, nie robi plam ani efektu maski, daje efekt drugiej skóry, chroni skórę wysokim filtrem SPF 20."




Moje wrazenia:
- konsystencja lejaca i bardzo leciutka.
- aplikacja za pomocą pędzla sprawiała mi problemy, policzki miały takie dziwne ślady jakby trochę suche skórki, przy aplikacji gąbeczką tak jak na teście nic takiego się nie stało, zatem polecam aplikacje zmoczona gąbeczką.
- ładnie stapia się ze skora, daje bardzo naturalny efekt,
- krycie nie jest za dobre, ładnie wyrównuje koloryt skory, ale z większymi niedoskonałościami, czy też mocno zaczerwienioną skórą sobie nie poradzi.
- po jakimś czasie tak jakby trochę się lepi i trzeba delikatnie przypudrować,
- zgrywa się z moim kremem i baza więc z innymi też myślę, że nie będzie problemu.
- całego dnia w dobrym stanie by nie przetrwał, ale to jest raczej normalne wśród podkładów.
-  minusem jest brak pompki ale akurat Revlon ma do tego tendencje, na szczęście udaje mi się wylewać tylko potrzebna ilość.
- ogromnym plusem dla mnie jest odcień, który bardzo do mnie pasuje. Ja mam straszny problem z doborem odpowiedniego odcienia do mojej cery, która jest bardzo jasna. Ten podkład jest bardzo jasny , a do tego bez żadnej pomarańczy i różu, tylko z ładną żółtą
tonacja, dzięki której nabieram blasku i wygląda to bardzo ładnie.
- cena - ja kupiłam na allegro za 25 zł z przesyłką, więc zachęcam, aby wypróbować.

Efekt:

               PRZED:












PO:















Myślę, że często będę go używać, szczególnie latem bo jest leciutki. Jedynie obawiam się, że latem może spływać z twarzy... ZOBACZYMY!!! Ideałem ten podkład nie jest, ale jak dla mnie jest bardzo dobry. Dla mnie najbardziej liczy się odcień,a tutaj Revlon zasługuje ode mnie na duży plus!!!

Czas na makijaż! Miłego oglądania!!!










Mam nadzieję, że Wam się podobało!!! :) 

Do następnego!!!



czwartek, 5 marca 2015

Hybryda - SEMILAC


Witam wszystkich!!!

Dzisiaj postanowiłam przyjść do Was z moim manicure hybrydowym, którego wykonałam na swoich paznokciach. Musicie mi wybaczyć już lekkie odrosty, ale wykonane one były jakieś 2 tyg. temu. Mam nadzieję, że nie będzie to jednak Wam przeszkadzać. Jak same zauważycie moje paznokcie nie są jakieś extra długie, no ale niestety takimi mnie natura obdarzyła i ostatnio ciężko mi je zapuścić. 
Chciałabym pokrótce opisać Wam jak wykonałam ten manicure. 
Miłego czytania! 

1. Spiłowałam i zmatowiłam sobie paznokcie bloczkiem! Robię to bardzo delikatnie, żeby nie zniszczyć płytki paznokcia.
2. Przemywam paznokcie odtłuszczaczem. Oto on:



3. Nakładam cienką warstwę bazy. Oto ona:



4. Nakładam na środkowy palec i kciuk kolor 017 GREY, na mały i wskazujący palec nakładam 006 CLASSIC CORAL i na serdeczny palec kolor 072 CARIBBEAN SKY. Tą czynność wykonuje dwa razy, oprócz koloru 072, który wymaga dołożenia jeszcze jednej warstwy.







5. Nakładam top. Oto on:



6. Przemywam odtłuszczaczem i gotowe!!!

Oczywiście po bazie, lakierach i topie wkładałam do lampy na 180 sek. 




Oto efekt końcowy:!!!





Mam nadzieję, że Wam się podoba. I mam taką prośbę... Jeżeli również pracujecie na produktach tej firmy to proszę o radę co robię źle, że lakier można podważyć i oderwać. Czy ja coś robię źle, czy może taka jest tendencja tych kosmetyków? Proszę o radę!!! Będę wdzięczna!!! 

Do następnego!!! <3

poniedziałek, 2 marca 2015

Wieczorna pielęgnacja twarzy!!!

Witam wszystkich! Tak pomyślałam, że ostatnio była poranna pielęgnacja i warto dokończyć ten wątek i przedstawić te wieczorna. Ta jest zdecydowanie bardziej rozbudowana. Więc przejdźmy do konkretów. 

Krok 1
Jest to oczywiście żel do mycia twarzy z firmy Colway. Mimo naturalnego delikatnego składu świetnie radzi sobie ze zmyciem każdego makijażu. Myje nim również oczy, dokładnie je zmywa i nie podrażnia. Jak mam makijaż to Myje twarz dwa razy żeby być na 100 % pewnym, że nic już na niej nie zostało.


Krok 2 
Ten krok to osuszenie buzi jednorazowym ręczniczkiem. 


Krok 3
Tonizuje twarz. Do tego używam toniku z firmy Colway. Świetnie spełnia swoje zadanie. Najważniejsze jest aby po aplikacji toniku zwilżyć wacik zimna wodą i wklepać w twarz. Pod wpływem wody składniki z toniku się uaktywniają i zaczynają pięknie działać.


Krok 4 
Krem pod oczy. Ostatnio zakupiłam Nowy krem z firmy Eveline i za dużo jeszcze nie mogę na jego temat napisać. Zbyt krótko go używam. Jak na razie jest ok!


Krok 5
Olejek Bio - Oil. Początkowo bałam się go używać bo myślałam, że mnie zapcha tym bardziej , że miałam wtedy problemy z cera Natomiast używam go już ponad rok i nic takiego nie sprawił. Nie wyobrażam sobie pielęgnacji bez tego kosmetyku. Świetnie poradził sobie z czerwonymi przebarwieniami i bliznami na mojej buzi. Myślę że to jemu najbardziej zawdzięczam wygląd mojej skóry.  Jest on bardzo wydajny i na promocji , czy też na allegro można dorwać go w dobrej cenie. Standardowo 125 ml to koszt ok. 61 zł. Mi takie opakowanie starczy na ponad pół roku. 




Jest to dla mnie idealna pielęgnacja twarzy. Oprócz tego co tydzień wykonuje peeling i co dwa tygodnie maseczkę. 
Peelingi używam dwa na zmianę. Jest to peeling z Colway ziarnisty - mocniejszy i peeling enzymatyczny z owoców tropikalnych - delikatny. Ten drugi kupuje na stronie e-naturalne.pl. Maseczkę też kupuje na tej stronie. To rewitalizująca maseczka z algami. 
Ostatnio jestem zwolenniczką naturalnych kosmetyków i tak staram się moja skórę pielęgnować.



Jeżeli stosujecie któryś z wymienionych produktów to chętnie poznam Wasze opinie na ich temat. Oczywiście z chęcią odpowiem na każde pytania. 

Pozdrawiam cieplutko w ten pochmurny dzień! 
Dużo uśmiechu dla Was kochani!!!
Do następnego!

piątek, 27 lutego 2015

Poranna pielęgnacja twarzy!

Witam Was wszystkich drodzy Czytelnicy!

Jest to mój pierwszy post, więc proszę o wyrozumiałość. To tak na początek:P

Dzisiaj zajmiemy się tym jakie czynności wykonuje rankiem na mojej buzi. Nie jest to za bardzo rozbudowane. Składa się z kilku małych kroków. 

Moja skóra jest ostatnio bardzo sucha, ale zaczynam sobie z tym radzić. Tutaj zasługa nowego kremu, ale o tym innym razem. Ogólnie mam skórę suchą w kierunku do normalnej. Zależy od danej pielęgnacji i pory roku. Moja aktualna pielęgnacja baardzo mi odpowiada. Wierzcie mi bardzo dużo czasu zajęło mi dojście do perfekcji w mojej pielęgnacji. Szczególnie w okresie, kiedy borykałam się z pryszczami;/ Ale już jest dobrze i dzięki Bogu. Jeżeli chciałybyście wiedzieć jak wygrałam walkę z moimi niedoskonałościami to dajcie znać a na pewno się taki post pojawi:) 

Teraz do rzeczy: 
Zaczynamy!

Krok 1.

To oczywiście mycie twarzy. Używam do tego od jakiegoś już czasu żelu z firmy Colway - kolagen naturalny, Jest naprawdę świetny. Zaczęłam go kupować, ponieważ wszystkie inne strasznie mnie wysuszały i ściągały, dawały wrażenie, że jak się uśmiechnę to pęknie mi skóra. W poszukiwaniu nowego produktu natrafiłam na żel z Colway. Polecam go do suchych wrażliwych cer, ale także wszystkich innych. Produkt nie posiada SLS, czyli silnych substancji myjących, dzięki czemu jest bardzo delikatny i naturalny. Na koniec dodam że jest bardzo wydajny.

Oto on: 


Krok 2.
Może dziwny ten krok, ale jest to wytarcie twarzy. Nie robię tego zwykłym ręcznikiem!!! Robię to jednorazowymi ręczniczkami, na których jest zdecydowanie mniej bakterii!!! Polecam taką metodę. Naprawdę warto spróbować!



Krok 3. 
I to jest już ostatni punkt pielęgnacji porannej. Jest to oczywiście KREM. Wcześniej stosowałam krem La Roche Posay Hydreane Legere, z którego byłam zadowolona. Niestety ostatnio nie było go w aptece i musiałam wybrać inny krem tej firmy. I szczęście w nieszczęściu bo ten krem to strzał w 10! dla mojej ostatnio bardzo suchej skóry. Jest to krem Hydreane Extra Riche dedykowany dla skóry wrażliwej. Ja jestem nim zachwycona. Nawilża na cały dzień, jest bardzo przyjemny. Dzięki niemu nie mam suchych skórek, które przy każdym podkładzie się wyłaniały. Kocham go!!! 






Mam nadzieję, że mój post komuś się przyda. Jestem pełna nadziei, że Wam się podobał. I do następnego!!!

Dziękuję za uwagę!!! :)